Obiegowa opinia głosi, że koty mają dziewięć żyć. Wierzymy, że dlatego właśnie wychodzą cało z różnych opresji, np. wracają do domu po długich tygodniach na gigancie jakby nigdy nic i ustawiają się po jedzenie.
Cała ta teoria jest wypadkową różnych nawarstwionych mitów. W starożytnym Egipcie bóg Atum Ra przedstawiany był pod postacią kota, a jego symbol stanowiła cyfra dziewięć. Stąd prawdopodobnie wzięło się połączenie kota z dziewiątką, a potem już same koty postarały się być tak tajemnicze, niezwykłe, zaskakujące w swoich zwyczajach i zachowaniach, że przypisano im nadnaturalne zdolności regeneracji.
Ile w tym prawdy? Niewiele niestety. Elastyczność kociego ciała, rozwinięty zmysł równowagi, zdolność widzenia w półmroku, odruch odwracania łap w stronę podłoża podczas spadania – to wszystko pomaga kotom wyjść z wielu opresji ale nie należy kocich możliwości przeceniać.
Kot jest w gruncie rzeczy niezwykle delikatnym i wrażliwym organizmem. Odpowiedzialny opiekun kota musi dbać o zdrowie swojego pupila w mądry i systematyczny sposób, zabierając go na szczepienia i badania okresowe odpowiednie do wieku i rasy. Tylko wtedy można liczyć na, co prawda jedno, ale za to długie i szczęśliwe życie.
Prowadząc hotel dla kotów często spotykam się z brakiem podstawowych szczepień u mających się pojawić u mnie kocich gości. Tymczasem bez względu na to, czy kot jest wychodzący czy nie, powinien być zaszczepiony na choroby zakaźne – panleukopenię, kaliciwirozę i herpeswirozę. Regularnie trzeba także odrobaczać mruczki. Gdy o tym mówię, często pada pytanie - po co? Skoro kot nie wychodzi i nie ma kontaktu ze światem zewnętrznym, czy grożą mu pasożyty i choroby wirusowe?
Tak, jest narażony na zachorowanie na powyższe choroby, a także może zostać zaatakowany przez pasożyty. Dzięki nam, swoim opiekunom. My wychodzimy na zewnątrz, my spotykamy się z innymi zwierzętami, my stawiamy torebki i teczki na podłodze w różnych miejscach, a potem przynosimy je do domu, my wchodzimy w butach, którymi przeszliśmy po trawniku, gdzie wcześniej paradowało stado gołębi, biegały psy i bezdomne koty. A nasz kot z dużym skupieniem obwąchuje te zapachy przyniesione z szerokiego świata, układa się na podłodze, po której przeszły nasze buty, ociera się o torebki i ubrania. Dlatego koty powinniśmy szczepić regularnie dawkami przypominającymi szczepień podstawowych.
U starszych kotów wystarczy to robić co 2-3 lata, ale nie rzadziej. Warto wspomnieć, że ze względu podwyższony poziom zagrożenia wścieklizną, w niektórych dzielnicach Warszawy, w tym w Wesołej, szczepienie na tę chorobę jest obowiązkowe dla wszystkich kotów, również niewychodzących. Odrobaczanie kotów niewychodzących można zastąpić badaniem kału. Jeśli niczego niepokojącego w nim nie ma, to podawanie środków na pasożyty wewnętrzne nie jest konieczne.
Koty wychodzące dodatkowo warto zabezpieczyć szczepieniem na kocią białaczkę (FeLV), chlamydię i grzybicę. Te szczepienia są też zalecane dla kotów żyjących w większych grupach, w tym w hodowlach.
Po co kotom tyle szczepień? Właśnie dlatego, że są bardzo wrażliwe. Koci organizm jest bardzo czuły na wszelkie zmiany i na stres. Wysoka reaktywność w połączeniu ze zwinnością pomagała kotom przetrwać wśród drapieżników. Z drugiej strony w przypadku domowych mruczków te cechy powodują, że upuszczona w kuchni łyżka staje się przyczyną niekontrolowanej ucieczki z ogonem napuszonym jak choinka. A gdy bodźce stresowe występują w dużym natężeniu (np. hałasy związane z remontem), koci system ostrzegawczy doznaje przeciążenia i spada odporność organizmu. Dlatego koty mogą reagować np. zapaleniem pęcherza na tle nerwowym na wymianę kafelków u sąsiada. I wcale nie zdarza się to rzadko.
Szczepienia pozwalają zbudować kocią odporność. Dzięki temu koty podróżujące ze swoimi opiekunami, lub umieszczane na czas ich nieobecności w hotelu czy u znajomych, mają większe szanse uniknąć infekcji, uaktywnienia wirusów stale obecnych w kocim organizmie, albo zaostrzenia chorób przewlekłych. Kot ma jedno życie, więc postarajmy się, by było długie i wolne od cierpienia.
Comments