top of page
Zdjęcie autoraKarolina Tołwińska

On gryzie - problemy przedwcześnie osieroconych kociąt

Wiosna każdego roku przynosi ogromny wysyp kociąt. Wielu z nas decyduje się przygarnąć małe, szukające domu mruczki. Opieka nad takimi maluchami, często zbyt wcześnie odłączonymi od matki nie należy do łatwych.


Jakie są najczęstsze problemy behawioralne młodych kotów i jak im zapobiegać?


Nie ukrywajmy - biorąc kota, spodziewamy się miłego, mruczącego towarzysza. Ale im młodsze zwierzę tym ma więcej energii i chęci do zabawy. Przygarniając kociaka musimy być gotowi na obowiązki wykraczające poza napełnianie miski i czyszczenie kuwety.


Młode koty, jak wszystkie dzieci, potrzebują dużo uwagi i potrzebują spełnić swoje potrzeby. Oprócz pełnego brzuszka i dogodnego miejsca do załatwiania się kocięta potrzebują ciepła, bliskości, zabawy i, podobnie jak ludzkie potomstwo, jasnych granic.


Cykl dorastania kociego dziecka obejmuje, oprócz wykarmienia przez kotkę, również naukę zasad społecznego współżycia i dobrego wychowania. Dlatego kocięta powinny pozostać z matką do 12-tego a nawet 15-tego tygodnia życia. Nie jest prawdą, że samodzielne jedzenie około 8 tygodnia życia, oznacza, że kotek jest gotów do odłączenia od rodziny.


Pierwsze 8 tygodni to czas dojrzewania, otwierania oczu, poznawania otoczenia, nauki poruszania się i jedzenia stałych pokarmów. Następne 4 tygodnie kociaki spędzają na nauce zasad panujących wśród ich gatunku. Uczą się przede wszystkim szanowania granic, ustępowania starszym osobnikom oraz polowania na odpowiednie cele. To ostatnie jest bardzo ważne, ponieważ nigdy nie powinniśmy zapominać, że kot jest drapieżnikiem i spełnianie jego gatunkowych potrzeb związanych z polowaniem jest bardzo ważnym elementem jego dobrostanu.


Często jednak nie mamy wyjścia i okoliczności sprawiają, że pod naszą opieką ląduje zwierzątko znacznie młodsze niż powinno. Zapewniamy mu ciepłe schronienie, pieszczoty, dobrą, wysokomięsną karmę i kotek wyrasta na pięknego, dorodnego osobnika.


Bardzo często jednak zdarza się, że dotkliwie gryzie w trakcie zabawy ręce opiekuna, lub co gorsza, stopy, tuż po kąpieli, albo w nocy. Nie ma chyba nic bardziej irytującego niż zostać ugryzionym przez kota w gołą, wystającą spod kołdry stopę, w środku nocy. Bywa również, że drapie intensywnie meble, wchodzi, gdzie nie powinien i załatwia się w niewłaściwych miejscach, np. na łóżka lub tapicerowane meble.


Dlaczego tak się dzieje? Po prostu mamy kociaka, który nie dokończył procesu wychowywania przez matkę. W takim przypadku to my, ludzcy opiekunowie musimy dokończyć proces socjalizacji i wyznaczyć swojemu pupilowi jasne granice.


To nieprawda, że kotów nie da się niczego nauczyć. Da się, ale bardzo ważna jest konsekwencja. Kotek gryzący dotkliwie ręce lub nogi nie doznał nigdy reprymendy od kotki-matki, która pokazałaby mu jak daleko może się posunąć. Najważniejsze w takiej sytuacji to nie używać rąk do zabawy ze zwierzęciem. Nie można pozwalać na podgryzanie rąk, czy palców, podczas pieszczenia i przytulania, a już w żadnym przypadku nie można poruszać stopami pod kocem i pozwolić kotu na nie polować. Do pewnego momentu będzie to może zabawne, ale czy naprawdę chcemy, żeby nasze nogi padły ofiarą dorosłego 4-6 kilogramowego kota, z całkiem imponującym zestawem kłów? Jeśli rozbawiony kotek podgryza ręce trzeba go od razu odsunąć i przerwać zabawę. Z maluchami mającymi skłonności do podgryzania należy bawić się tzw. zabawkami dystansowymi: patykami, sznurkami, specjalnymi wędkami z piórkami na końcu.

Kociakom atakującym nogi w nocy najlepiej odciąć dostęp do sypialni. Może to oznaczać kilka dni uciążliwego miauczenia, lub drapania w drzwi. Niestety jedynym rozwiązaniem jest uzbrojenie się w cierpliwość i zatkanie uszu stoperami.

Warto jednak pamiętać, że młody kot potrzebuje dużo więcej ruchu i uwagi niż starsze zwierzę. Trzeba zapewnić mu środowisko oferujące odpowiedni poziom stymulacji. Wysokie drapaki, półki, na które można się wspinać, piłeczki i inne zabawki, a przede wszystkim aktywny udział opiekuna w zabawie, to gwarancja zmęczonego, zadowolonego kota, który powinien wytrzymać do rana, zanim znów poszuka rozrywki w towarzystwie swojego człowieka.


Comments


bottom of page